I to już koniec mega-kampanii! Od listopada 2016 do marca roku bieżącego rozegraliśmy 115 sesji (nie licząc przygód Stowarzyszenia Umarłych Awanturników, które są kontynuowane). Po ponad półrocznej przerwie postanowiliśmy z graczem dopowiedzieć losy największego bohatera polskiego sandboxa (nie zawahajmy się tego powiedzieć). Powyższy raport powstał w oparciu o zaledwie 2 sesje (ich przebieg został wyodrębniony poprzez wcięcie w tekście), ale uzupełniane korespondencyjnie, tzn. wymienialiśmy z graczem wiadomości, od czasu do czasu rzucając kostkami wirtualnie. Część epizodów rozegrałem samodzielnie w oparciu o ogromny materiał naprodukowany w trakcie kilku lat intensywnego grania. Kluczową rolę odegrał rzut na reakcję (2d6), za którego pomocą rozstrzygałem większość spornych sytuacji. Na tym etapie rozwoju kampanii, do którego doszliśmy, rozgrywka wygląda zgoła inaczej – zamiast eksploracji komnat i włóczenia się po dziczy pojawia się wielka polityka, dyplomacja, zarządzanie domeną, dowodzenie oddziałami itp. Dobrze widać, jak bardzo ważne są zasady reakcji, morale i lojalności. Poddawanie ich testom daje często zaskakujące wyniki. Walki (zarówno indywidualne, jak i starcia oddziałów) rozgrywane były na zasadach gry wojennej Chainmail, często z wykorzystaniem figurek. Większość wątków została rozwiązana, połączyłem też sporo kropek, dzięki czemu wyszedł nam całkiem zgrabny setting. Siadając do stołu kilka lat temu nic z tego jeszcze nie wiedziałem. Niewykluczone zresztą, że świat będzie się dalej rozwijał. Nie dowiecie się o tym, pijąc z kimś w knajpie piwo, za to z lektury tego bloga – jak najbardziej. Do boju!