Kolejny słaby miesiąc w moim wykonaniu. Na razie nie zanosi się na poprawę. Będę się jednak starał, aby mimo wszystko dalej coś prowadzić.
1. Mad Max of the Rings
System: World of Dungeons
Sesji: 5
Graczy: 4
Luźno powiązane ze sobą przygody kilku awanturników (wszystkie w trybie 1:1). Trzy sesje rozegrały się na mapie z paragrafówki Mystery of the Snow Pearls, która z powodzeniem robiła za postapokaliptyczne badlandy, dwie na innej mapce w innej części świata. Póki co umówiliśmy się z graczem (z którym odnowiłem kontakt po wielu latach — nie uczestniczył w żadnej z moich kampanii), że rzecz dzieje się przed rewolucją przemysłową, a więc w odległej przeszłości; być może protagonista jest przodkiem któregoś ze śmiałków z Mad Maxa. Nie wykluczam jednak, że wyodrębnię tę opowieść jako osobne uniwersum. Sprawdziłem zasady pbta w realu (to sukces, bo gram głównie online). Sesja była krótka, bo prędko doszło do zgonu bohatera, ale test wypadł pomyślnie. "Świat Podziemi" podoba mi się głównie dlatego, że zasady są skondensowane, ruchy nie są rozpisane, dużo pozostaje do uzgodnienia/rozstrzygnięcia na bieżąco, jak np. kwestia umiejętności, choć jest to potencjalnym zarzewiem konfliktu (niektórzy gracze mają skłonności do negocjowania konsekwencji w dół, by zminimalizować przegraną). Silnik sprzyja tworzeniu epickich historii rodem z Howarda, Andersona i Moorcocka w dużo większym stopniu niż klasyczne D&D (zwłaszcza niskopoziomowe). Na dobrą sprawę wkurzają mnie dwie rzeczy: zliczanie hapeków oraz zasobów (racji, bandaży, amunicji), czyli znowu dziedzictwo dedeków. Te elementy będę chciał poprawić, np. poprzez wirtualne zasoby i statusy w stylu DUNGEON! (ogłuszony, lekko ranny, ciężko ranny).
Cieszę się że znalazłeś wreszcie jakieś zastępstwo za OD&D. BTW o ile dobrze rozumiem to gracie w Świat Podziemii ale z ruchami z Dungeon World, tak?
OdpowiedzUsuńPodstawę stanowi World of Dungeons, czasem (rzadko) sięgam po Dungeon World i The Perilous Wilds. Nie mamy wyrytej w kamieniu listy ruchów, często na bieżąco ustalamy stawki i konsekwencje.
UsuńJak najbardziej są PbtA bez hapeków i klasycznych zasobów w ekwipunku. Ale pomysł ze statusami, jakie wymieniłeś, też jest bardzo dobry.
OdpowiedzUsuńWiem, że tytułów jest zatrzęsienie, kilka nawet przeczytałem (Freebooterzy, Wagabundzi), ale nie mam już sił zagłębiać się w kolejną rodzinę gier w poszukiwaniu "metalu, który nie istniał", czyli gry idealnej ;)
UsuńPrzyjdą jeszcze lepsze czasy, gdy sesji będzie legion. Niemniej jednak, 5 gier w ciągu miesiąca to wciąż niezły wynik, wiele osób nawet o takim nie może marzyć.
OdpowiedzUsuńTak, wszystko zależy od punktu odniesienia. Dodam jednak, że sesja sesji nierówna. Rzadko kiedy gram dłużej niż 2 godziny (z czego trochę czasu schodzi na gadu-gadu), więc pewnie ktoś grający rzadziej, ale dłużej, przebywa w świecie fantazji więcej ode mnie.
UsuńCo dalej - czas pokaże. W dalszym ciągu jest to dla mnie jakaś odskocznia, choć nie sprawia mi już tyle przyjemności.