piątek, 6 marca 2020

Powrót Gurczena, odc. 3

Po miesięcznej przerwie (spowodowanej koniecznością dogrania kampanii gockiej) wracamy do dziejów Gurczena. To już 106. odcinek trwającej od jesieni 2016 roku mega-kampanii. W piątym sezonie Gurczen eksploruje Pogranicze, puszczańską krainę położoną między Braunsztynem a Midgardem. Uratowawszy lorda Odrowąża od niechybnej śmierci, śmiałek zabiera się za kilka niedokończonych spraw. FIGHT ON!


Wystąpili:

Lord Gurczen, F-M 9, HP 38, FC Superhero +1
Rycerz Danek Wieczór, F-M 4, HP 17, FC Hero

oraz NPC

Lama Dezyderiusz, C 7, HP 24, FC Hero
Armiger Eryk Gryfita, F-M 3, HP 11, FC Hero -1
Strażnik Jonas, R 6, HP 25, FC Hero +1

Gurczen i młody Wieczór przez dwa tygodnie wypoczywają na zamku lorda Odrowąża. Po pełnym wyzdrowieniu władyki odbywa się wielka uczta na cześć śmiałków. Gurczen pasuje Wieczora na rycerza, sam zaś odrzuca propozycję wstąpienia na służbę Odrowąża – chce pozostać wolnym człowiekiem. Do drużyny dołącza młody Eryk, żądny przygód przedstawiciel rodu Gryfitów.

Ruszają na południe, by oczyścić ruiny opactwa świętego Gilberta z plugastwa. Gurczen osłaniany przez Dezyderiusza schodzi do krypt i niszczy 9 upiorów upadłych mnichów; w trakcie walki z innych zabudowań nadciąga ponad 20 wichtów i uderza na tyły drużyny. Wieczór powstrzymuje wrogów do nadejścia Gurczena i lamy. Po zlikwidowaniu większości reszta pierzcha. Bohaterowie, depcząc żywym trupom po piętach, wpadają do zarośniętego, zabagnionego ogrodu, skąd podnosi się rogaty łeb czarnego smoka! Zaskoczony Gurczen zostaje ciężko poparzony strumieniem kwasu, ale unika dwóch kolejnych i po heroicznej walce odrąbuje łeb bestii. Niestety, chwilę wcześniej Eryk zostaje rozerwany na strzępy.

Badają resztę ruin i rozprawiają się z niedobitkami wichtów, znajdują kilka zwojów uzdrawiających i traktat o rolnictwie (konkretniej – o prowadzeniu prac irygacyjnych i osuszaniu mokradeł). Dezyderiusz zdejmuje klątwę z ogrodu i wypędza zło z opactwa, zaś Gurczen pije wodę z fontanny i czuje przypływ sił. Odwożą szczątki Eryka do rodowej siedziby, wracają do stolicy i spieniężają znalezione w leżu smoka klejnoty. Cyryl i Metody mogą już rozpocząć prace nad osuszeniem doliny i odbudową opactwa. Gurczen dostaje do poczytania encyklikę błogosławionego Pana Jawła, dzięki której staje się mądrzejszy.

Śmiałkowie postanawiają pojechać do lasu na zachodzie. Podług zasłyszanej opowieści przed kilkoma miesiącami z niebios spadły tam jakieś płonące obiekty. Gurczen domyśla się, że może to być wrak statku kosmicznego czarnoksiężnika Vasileusa Papatryfona. Na gościńcu spotykają krzepkiego pogranicznika imieniem Jonas, który dołącza do ekipy. Razem przedzierają się przez las  aż wreszcie odnajdują potrzaskane drzewa oraz krater; zaryty w ziemię spoczywa tu gargantuiczny, przedziwny obiekt z metalu, który nie istniał – ani chybi, wrak gwiezdnego statku.

Ostrożnie zapuszczają się do środka. Część pomieszczeń jest rozerwana i wypalona, ale kilka przetrwało. Pierwsze to coś na kształt mostka kapitańskiego. Wtem! W jednej ze ścian otwierają się sekretne drzwi, z których wypada metalowy wielkolud – dobrze znany Gurczenowi model robota. Po gwałtownym starciu posąg w snopach iskier rozpada się na moduły. Dezyderiusz majstruje przy głównym mechanizmie i wymontowuje czip, którego potrzebuje ojciec Radeusz do skonstruowania wielkiego nadajnika.

W drugiej komnacie odkrywają 12 rozbitych sarkofagów. Połowa jest pusta, w pozostałych leżą jakieś ciała. Gurczen rozpoznaje twarze... to android typu Xander Cracco, który omal nie przejął władzy nad Braunsztynem. Sarkofagi są podpisane: modele VII-XII nigdy nie opuściły statku i uległy poważnemu uszkodzeniu przy katastrofie. Już mają wyjść, gdy Dezyderiusz dostrzega przełącznik na jednej ze ścian. Otwierają się sekretne drzwi, za którymi jest kolejne pomieszczenie, skrywające trzy sarkofagi: jeden większy pośrodku i dwa mniejsze po bokach, połączone z głównym dziwnymi rurkami i sznurkami. Jest tu jeszcze metalowa szafa na dokumentację, ale ktoś dołożył starań, by zatrzeć wyniki badań; wszystko zostało spalone.

W trzeciej, okrągłej komnacie na drużynę rzuca się żywiołak ognia, ale lama wypędza go egzorcyzmem. Magiczna istota ucieka do koksownika w centrum pomieszczenia – awanturnicy pakują artefakt do wora. Czwarta, bardzo rozległa sala to rodzaj biblioteki. Po przeszukaniu i uniknięciu śmiertelnej pułapki znajdują zwój zamiany kamienia w ciało i kilka dysków. Obok mieści się wielkie radio z kineskopem. Wkładają dyski do czytnika i z zapartym tchem oglądają nagranie z pola bitwy.

Rozpoznają ulice Piekła! Wojska królestwa Ładu wdzierają się przez wyłom w murach (właśnie wtedy Gurczen i Tomasz Wieczór ewakuowali się z oblężonego miasta przez teleport). Barłogi z Czarnego Zigguratu odpierają pierwszy szturm, ale połowa demonów ginie porażona magicznymi pociskami białych magów; reszta ucieka. Drugie natarcie prowadzi sam Archanioł z mieczem ognistym i wojska Chaosu cofają się bezładnie. Wydaje się, że nie ma ratunku dla piekielników, gdy na drodze anioła staje postać w czarnej zbroi o bladym obliczu. To nieumarły Lord Agar! Runiczny miecz rozrąbuje piękną twarz i armia ładu rzuca się do ucieczki. Hrabia Agar zostaje obwołany nowym Księciem Ciemności, zhańbione barłogi uciekają z miasta, ich kościół zostaje zdelegalizowany, a zły lama Athelstan udaje się na wygnanie (w niełaskę popada też wybitny wojownik Rycymer). Ostatnie obrazy filmu to załadunek statku kosmicznego; pod okiem Papatryfona i wiedźmaka Myszona Miodka na pokład wnoszone jest 14 tajemniczych sarkofagów...

Po zakończeniu projekcji drużyna powraca do stolicy. Nadworny mag odkupuje koksownik za 25 tys. sztuk złota. Nadszedł czas, by zbadać ruiny obserwatorium nekromanty Vestora. W tej wyprawie zabraknie jednak Dezyderiusza – lama musi wracać do Polanicy wraz z czipem.

1 heks = 1 liga (3 mile)

9 komentarzy:

  1. Ucieszyłem się z niełaski Rycymera. Nienawiścią do tego imienia nakarmił mnie jeszcze Krawczuk, w schyłkowej komunie 😃

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem fanem germańskich watażków, więc i Rycymera darzę sentymentem ;) ten kampanijny Rycymer może jeszcze sporo namieszać, w jego łapy wpadły (nomen omen) rękawice siły ogra.

      A Krawczuka miałem tylko pierwszy tom. Klasyka, ale zawsze kibicowałem barbarzyńcom. Jak wiemy, barbarzyństwo to normalny stan ludzkości.

      Usuń
    2. "barbarzyństwo to normalny stan ludzkości"

      Co masz na myśli? :)

      Usuń
    3. Widać, że kolega nie czytał Howarda ;)

      Usuń
    4. Zakochany w notkach z Przekroju musiałem kupić i tom z dominatem. A tam o Rycymerze wyłącznie w mrocznych barwach :)

      Usuń
  2. Bardzo podoba mi się klimat późnych przygód Gurczena (chociaż zaczęło się to na dobre gdzieś na etapie Karmazynowej Toni), science fantasy przywodzące na myśl serie crpg Might & Magic i Wizardry. Oczywiście również wiele innych rzeczy, ale te dwa źródła szczególnie mi przychodzą na myśl podczas czytania raportów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od samego początku były takie motywy w sumie, choć zgadzam się, że wraz z teleportacją na obcą planetę przybrały one na sile.

      Zabawne, ale nigdy nie grałem w wymienione gry komputerowe. Moimi głównymi źródłami są w tym zakresie Roger Zelazny "Pan światła", Jack Vance "Umierająca Ziemia" oraz Gene Wolfe "Księga Nowego Słońca".

      Usuń
  3. Faktycznie w stylu m&m lub wizardry.

    Czy przy starciach wielu kombatantów z dużą ilością hp pojawia się efekt "obierania przeciwnika z hp jak ziemniaków"?

    Pulpowy klimat kampanii traktujecie stosunkowo poważnie czy z dużym przymrużeniem oka?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1) Do moich źródeł dorzuciłbym jeszcze m.in. Thorgal, Dragon Ball, Chrono Trigger, He-Man, Bogowie z kosmosu (Ekspedycja), Ulysses 31.

      2) Z Chainmail wziąłem tylko rozstrzyganie, czy atak wszedł (Fantasy Combat Table), Hit Points zostały. W dalszym ciągu używam tabeli Damage Dice z Empire of the Petal Throne, więc obieranie ziemniaków jest, ale idzie dużo szybciej, bo taki np. Gurczen zadaje 3d6 obrażeń ghulom, wichtom i upiorom. Obrażenia dzielone są między wrogów, więc możliwe jest wycięcie kilku jednym potężnym atakiem.

      3) Klimat z dużym przymrużeniem oka ;)

      Usuń