Trzecia i ostatnia część cyklu o przygodach drużyny bohaterów z nieco zapomnianej serii Fast Play.
Po 10 odcinkach (opisanych w poprzednich raportach) postanowiłem zmienić postacie i otoczenie. Akcja przeniosła się do Magicznego Świata (to jeden z kontynentów w moim uniwersum), a konkretniej — na zachodnie jego wybrzeże, gdzie głównym miastem jest Zimowiszcze. Chodzi tu oczywiście o słynne Neverwinter. Choć udostępniłem mapę okolicy (link), gracze nie podjęli ani jednej wyprawy w dzicz; wszystkie sesje koncentrowały się na eksploracji rozległego lochu pod miastem.
Ponownie użyliśmy gotowych bohaterów, tym razem z dostępnej za darmo przygody Crypt of the Smoke Dragon (link). Po trzech sesjach z czterech postaci żyła już tylko jedna — elfka Tańcząca z Gwiazdami (Stardancer). Czarownik Zanthar Rex poległ w starciu z liczem i nie udało się go wskrzesić (rzut: 99/d100!), krasnolud Delavan został wyssany z energii życiowej przez upiory i porzucony, a Szarego Wilka (Greywulf) dorwał łupieżca umysłu. Osamotniona elfka poszła na molo, żeby się utopić z rozpaczy, gdy tu nagle zagaduje ją przystojny wojownik — Mroczny Żądłoń!
Oto bowiem Darkblade, a także Thaddeus (wskrzeszony) i Thordar (uwolniony z czarnego monolitu) po długiej wędrówce przez wielki step dotarli do starożytnego imperium Algol. Tu wsiedli na pokład statku płynącego do Magicznego Świata i po nudnej podróży morskiej wylądowali w Zimowiszczu.
W czwartym odcinku Thordar zginął w boju z kolejnym liczem (znów nieudana próba wskrzeszenia). Piąty i ostatni odcinek przyniósł zagładę drużyny. Wpierw zionięcie drakolicza spaliło elfkę, niedługo potem horda wilkołaków rozdarła na strzępy Thaddeusa i walczącego do ostatniej kropli krwi (a jakże!) Darkblade'a. Zgon wojownika wyznacza kres przygody.
W tej odsłonie z zasad AD&D 2E nie korzystaliśmy już prawie wcale. Ostała się tylko progresja poziomów, atrybuty, HP i czary (gracze zresztą ograniczali się do leczenia, magicznego pocisku, błyskawicy i kuli ognia). Walki rozgrywaliśmy na TND!, pojawiły się więc nowe potwory, poprawiła się zdolność bojowa wojowników (Warrior z TND! jest odpowiednikiem Superhero z D!).
Nawet gdyby nie doszło do TPK, miałem zamiar zakończyć tę kampanię. Mariaż 2E z 2d6 nie wypadł najlepiej i więcej do tego nie wrócę (ewentualnie poprowadzę drugą edycję zgodnie z zasadami). Problemem była też frekwencja. Prowadziłem nieregularnie graczom z łapanki (1: Wolf i Stachu, 2: Mateusz, 3: Stachu, 4: Mateusz, 5: Kuba), sesje były bardzo krótkie i w sumie mało się działo poza rąbaniną. Są jednak i pozytywy — teraz już przynajmniej wiadomo, co znajduje się na zachodnim wybrzeżu!
Wystąpili:
Darkblade, Human Fighter 6, HP 35, XP 62541
Thaddeus, Human Wizard 6, HP 15, XP 54515
Thordar, Dwarf Fighter 5, HP 30, XP 24124
Sunblaze, Elf Fighter/Wizard 3/3, HP 12, XP 7165/9434
Peregrine, Human Paladin 2, HP 12, XP 2250
Mitchifer, Human Priest 4, HP 17, XP 12999
Elanna, Human Fighter 2, HP 14, XP 2817
Niles, Halfling Thief 2, HP 7, XP 2149
Stardancer, Elf Rogue 5, HP 22, XP 19080
Delavan, Dwarf Priest 3, HP 15, XP 3783
Graywulf, Human Fighter 3, HP 28, XP 7803
Zanthar Rex, Human Wizard 2, HP 10, XP 4783
Epilogiem serii Fast Play była sesja z wykorzystaniem piątki postaci z D&D Diablo II Edition. Podobnie jak w przygodach Darkblade'a i spółki przeniosłem walkę na zasady Dungeon! Akcję osadziłem w Nowej Kurlandii i Zimowiszczu.
OdpowiedzUsuńPięciu bohaterów wyruszyło z Zimowiszcza w góry z zamiarem zbudowania tratwy i spłynięcia rzeką z powrotem do miasta. Spływ brutalnie przerwała banda goblinów (fallen ones) dowodzona przez wiedźmę. Gobliny udało się wyciąć, ale w walce polegli nekromanta i amazonka. Nie udało się dowieźć ich ciał do miasta na czas i możliwość wskrzeszenia przepadła. Pozostała trójka zapuściła się w lochy pod Zimowiszczem. Po zlikwidowaniu kilku pomniejszych potworów na drodze drużyny stanął mechaniczny minotaur w sile giganta. Pierwszy padł barbarzyńca, zaraz potem paladyn i wreszcie czarodziejka, która, zamiast brać nogi za pas, usiłowała odciągnąć ciało towarzysza.