Jak się można było spodziewać, kolejny raport z okresu wakacyjnego wypada skromnie. W sierpniu zaliczyłem kolejny dwutygodniowy wyjazd, we wrześniu również sporo się działo. Perspektywa rozegrania 500 sesji na przypadające w lutym przyszłego roku dziesięciolecie mega-kampanii coraz bardziej się oddala. Na razie dobiłem do 440. Gdybym nie poświęcił masy czasu na World of Dungeons i Into the Odd wszystko wyglądałoby inaczej... Myślę jednak, że to i tak świetny wynik. Poza tym i tak nie ma już za bardzo kim grać, jako że wyczerpałem możliwości reanimacyjne starych postaci, startować z nową drużyną od pierwszego poziomu mi się nie chce, a rozgrywanie midqueli jest na dłuższą metę męczące. Ciągle w zanadrzu mamy jeszcze Braunsztyn Południowy/Nową Marchię, czyli prequel na zasadach draftu z Gurthem i spółką, ale na razie nie miałem weny.